sobota, 26 grudnia 2015

Prolog

Jestem


Upadłam  jakoby to dziwnie nie zabrzmiało.
Stałam się jedną z nich. Zwykłą, prostą osobą, z olbrzymim sercem łatwym do złamania. Przynajmniej tak o nich mówili, o ludziach. O postaciach niespotykanie delikatnych i kruchych. O osobach niewinnych, w każdym tego słowa znaczeniu.
Idealnych.
Spragnionych miłości. 
A jednocześnie silnych, nadzwyczajnie honorowych i gotowych do poświęceń. Gotowych do oddania życia za bliźniego. Z ogromem silnych przeżyć, radości, smutku i refleksji. 
Pięknych.
Potrafili pomagać sobie bezinteresownie, a to, czyniło ich zupełnie różnych od nas. Od naszego świata. 
Spojrzałam na swoje dłonie. Były delikatne, zadbane. Paznokcie kwadratowe, z małymi półksiężycami. Ktoś przede mną starannie pomalował je w odcieniu jasnego, pudrowego różu. Ale były również zmęczone. Czułam jak małe opuszki pulsują z zimna i wyczerpania, jakby ktoś przed chwilą nieustannie je ściskał.
Później zauważyłam nogi, okryte ciemnym materiałem. Były chude, zbyt chude. Widziałam wystające w okolicach kolan, kości.
Następnie dostrzegłam stopy, odziane w miękkie, skórzane adidasy. Poruszyłam palcami. Ah! Jakie to wspaniałe uczucie.
Dotknęłam swojej twarzy. Skóra była ciepła, przyjemna w dotyku, delikatna. Przejechałam dłonią po nosie, ustach, rzęsach. Przyjemnie łaskotały. 
Chwilę później trzymałam w ręku własne włosy. Puszyste, lśniące. Przypominały kolorem promienie letniego, zachodzącego słońca. Do tego cudownie pachniały. Sięgały mi niemal do pasa.
W jednym momencie uderzył mnie mniej lub bardziej znajomy zapach deszczu. Jego krople wirowały w powietrzu. Widziałam jak wszystko dookoła zaczyna szarzeć. Jak drzewa tańczą na wietrze. Woda wcale mnie nie dotykała, mimo, że na jezdni zaczęły się już tworzyć kałuże. 
Spojrzałam w górę. Na niebo. W końcu mogłam je zobaczyć z innej perspektywy. Z perspektywy idealnego człowieka. Małego. Bezbronnego.
Westchnęłam. 
Ah, jakież to było wspaniałe uczucie, móc głośno wypuścić powietrze z płuc. 
Stałam chwilę pod daszkiem, napawając się pięknym widokiem i poznając własne, nowe ciało. Nie mogło być piękniejsze.

11 komentarzy:

  1. Prolog jest dość interesujący i na pewno zachęca do dalszej lektury. Z tego co rozumiem anielica stała się człowiekiem, tak? Jestem ciekawa, dlaczego i co z tego wszystkiego wyniknie. ;)
    Rzuciło mi się w oczy parę błędów (np. powtórzenie przyjemna - przyjemnie w jednym z akapitów), a poza tym nie wiem czy pisanie tak krótkich zdań było twoim zamierzeniem, ale w niektórych przypadkach aż się prosi, by zamiast kropki wstawić przecinek, np. Spojrzałam w górę, na niebo.
    Czekam na ciąg dalszy. ;)
    Pozdrawiam i życzę dużo weny.
    Ps. Zapraszam również do siebie: http://cora--ciemnosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Co tutaj powiedzieć? Prolog mi się spodobał, jest ciekawy i tajemniczy, zachęca do dalszego czytania. Zadaje się sobie pytania: co się stało? Gdzie jest dziewczyna? O co chodzi?
    Moim zdaniem, dość poprawnie napisałas ten tekst. Znając jednak mnie, pewnie na siłę znów coś wymyślam. Zauważyłam, że często tworzysz krótkie zdania. Bez podmiotu, orzeczenia. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby tak często się nie powtarzały!
    Chociaż kto wie, może dlatego to dodaje takiego charakteru?

    Mogę cię zapewnić, że kiedyś jeszcze zajrzę na ten blog. Po pierwszym rozdziale być może zdecyduję się zostać stałym czytelnikiem. Nie zmarnuj tej szansy!

    Pozdrawiam ciepło i życzę dużo weny
    Pr ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krótkie zdania były zamierzone.
      Dziękuję i również pozdrawiam. <3

      Usuń
  3. Faktycznie, te krótkie zdania rzucają się nieco w oczy i mogą wydawać się nieco drażniące(coś tam, dup, coś tam, dup, coś tam, dup i tak dalej), jednak w moim odczuciu są całkowicie wpasowane do sytuacji. Nadają takiej przyjemnej dynamiki i dobrze oddają uczucia naszego aniołka, który przecież, jak mniemam, pierwszy raz ujrzał ziemię, świat ludzi i swoje dotychczasowe miejsce bytowania z innej perspektywy. Według mnie jak najbardziej ma prawo do walenia zwięzłymi zdaniami, ze względu na silne emocje, w tym zachwyt, który odczuwa? :D W takich chwilach człowiek (bądź anioł) nie skupia się na budowaniu górnolotnych zdań złożonych rozwiniętych, tylko rąbie komunikatami.
    Fantastyka generalnie do mnie nie przemawia, ale prolog jest na tyle ciekawy i zgrabnie napisany, że jeszcze tutaj wpadnę. Nie obiecuję, że będę komentować i czytać na bieżąco wszystkie rozdziały, ale jak fabuła ładnie się rozwinie, możesz się mnie jeszcze tu spodziewać.
    Pozdrowionka!
    ~Lorem

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej! Prolog naprawdę wprowadza w klimat (no cóż, przynajmniej mam nadzieję, że klimat, który "odebrałam" to ten sam klimat, który Ty starałaś (Starałeś? Nie chcę być niepoprawna politycznie, ach ta polszczyzna!) się stworzyć. Jak dla mnie styl, który autor wybiera jest jego własnym i po prostu trzeba go zaabsorbować :3 Mi się osobiście podobało, chociaż niewiele prolog ten zdradza. Urzekły mnie emocje głównej bohaterki, opisującej ludzi w przyjemny sposób bez fałszywej wyższości.

    Życzę dużo weny i pozdrawiam
    Nagmerrie

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszcze talentu! Dziewczyno, proszę nie zmarnuj go <3
    Prolog cudny i możesz być pewna, że łatwo sie mnie nie pozbedziesz :)
    Czekam na next!

    http://forever-young--styles-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciaossu, Autorko!
    Szczerze powiedziawszy, zatkało mnie i to tak pozytywnie. Twój tekst jest taki... nostalgiczny oraz hmm, psujący do sytuacji.
    Może to dziwnie zabrzmiało, ale tak właśnie jest.
    Po tym, jak dziewczyna poznaje siebie, swoje ciało, wręcz widać gołym okiem miłość do ludzi, jako istot oraz jej zamiłowanie do ludzkiego oddania i miłości. Bohaterka uważa człowieka za coś idealnego, co podpowiada mi, że prawdopodobnie ona nigdy człowiekiem nie była. Stąd też mam wrażenie, że ta dziewczyna uważa swoje ciało, jak i rzeczywistość, w której się znajduje za coś wspaniałego Coś, co jest niesamowicie blisko, a jednocześnie tak daleko, jakby za szkłem.
    Cały tekst został napisany prostymi, krótkimi zdaniami, co samo w sobie nie tylko ułatwia czytanie, ale również nadaje całości odpowiedniego, sentymentalnego klimatu.
    Mogłabym się tak jeszcze rozpisywać bardzo długo, ale cóż mam poradzić, jestem pełna podziwu.
    Gratuluję oraz liczę, że nie zmarnujesz swojego potencjału i będziesz pisać jak najwięcej. :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej! Ogromnie dziękuję za tak pozytywną opinię.
      Dziękuję i również pozdrawiam! :)

      Usuń
  7. Wchodzę tu, czytam, czytam.... i doszłam do końca. Wiesz, jakie pytanie sobie ciągle zadaję, pisząc ten komentarz?
    CZEMU JESZCZE NIE WIDZĘ TUTAJ PIERWSZEGO ROZDZIAŁU?! Zacznę zaraz płakać ;-;
    Czytanie prologu wprawiło mnie w... ekstazę?! Nie wiem jak to w słowa ująć, bo zachwyciłam się wielce! Ja osobiście nie umiałam nigdy pisać prologów, dlatego mój jest całkowicie do dupy... U Ciebie jest wszystko delikatne, piękne, cudownie opisane. Wszystko mogłam sobie wyobrazić krok po kroku, uśmiech dziewczyny, jej zapoznawanie się z nowym ciałem, pierwszy dotyk. Poczułam tą jej radość, aż mi na serduszku zrobiło się cieplej <3
    Bardzo bym chciała, żebyś nie porzucała tego pomysłu i mam szczerą nadzieję, że niedługo coś pojawi się u mnie w powiadomieniach, że znajdę tutaj pierwszy rozdział. Mam ogromną chęć poznać główną bohaterkę, jak mniemam - anielicę, patrząc na ten wspaniały nagłówek <3
    Chociaż prolog i słowo "upadłam" bardzo odsuwają mnie od mojej spekulacji na temat tego, czy tytułowa bohaterka rzeczywiście jest anielicą, czy kimś zupełnie innym....

    Chcę to wiedzieć! ;-;

    OdpowiedzUsuń
  8. Prolog krótki, ale zachęca do czytania.
    Jak anielica zeszła na ziemię to pewnie będzie musiała wykonać jakieś zadanie. Ciekawe co to będzie i jak jej życie na ziemi będzie wyglądać.

    Czekam na rozdział pierwszy.

    OdpowiedzUsuń